Karkonosze zimą – co warto zobaczyć poza Śnieżką?

Dlaczego warto odwiedzić Karkonosze zimą? Co warto zobaczyć poza Śnieżką? Wiele osób mówiąc “Karpacz” myśli “Śnieżka”.  Takie skojarzenie zwykle jako pierwsze przychodzi na myśl i trudno się zresztą dziwić. To najwyższe wzniesienie tegoż pasma jest prawdziwą ikoną, która niezmiennie przyciąga turystów i to o każdej porze roku. W  okolicy jednak jest o wiele więcej miejsc, które warto odwiedzić, choćby po to, by zobaczyć, jak prezentują się w białej szacie.

Zdecydowanie warto odwiedzić – choćby raz – Karkonosze zimą. Co warto zobaczyć poza Śnieżką? To właśnie szansa i okazja, by przekonać się, że o tej porze roku nasz region ma do zaoferowania znacznie więcej, niż niektórym podróżnym mogłoby się wydawać.W dalszej części artykułu znajdziesz kilka interesujących propozycji.  Przygotowaliśmy  je z myślą o turystach, którzy zatrzymali się w Karpaczu, a po górach zwykli chodzić także w tej chłodniejszej części roku.

Karkonosze zimą – o czym pamiętać przed wyjściem na szlak?

Zanim zabierzemy Cię w podróż po zimowych Karkonoszach, musimy przypomnieć o rzeczy najważniejszej. Są nią oczywiście zasady bezpieczeństwa. Gór nigdy nie można lekceważyć, a zimą szacunek do nich powinien rosnąć proporcjonalnie do spadającej temperatury i zwiększającej się pokrywy śnieżnej. Stanowczo odradzamy wychodzenie na szlak bez odpowiednich ubrań, zimowego sprzętu, mapy (także w wersji papierowej) oraz termosu z gorącym napojem oraz jedzenia. 

Pamiętaj też o tym, że Karkonosze są rejonem zagrożonym lawinami oraz słyną z silnego wiatru. Zanim zaczniesz wędrówkę, sprawdź prognozy pogody oraz komunikaty pojawiające się na stronie GOPR-u i Karkonoskiego Parku Narodowego. By nie przeżyć rozczarowania, dowiedz się zawczasu, które szlaki zamykane są zimą po polskiej stronie, a które po czeskiej.

Niezbędne jest też zabranie ze sobą telefonu z dobrze naładowaną baterią (+ powerbanka). Pamiętaj, by wpisać do pamięci numery  alarmowe (985 i 601 100 300) oraz zainstalować  aplikację „Ratunek”. Szerzej o przygotowaniach do takiej akcji, pisaliśmy w artykule “Śnieżka zimą – jak zaplanować wycieczkę?”.

Karkonosze zimą – wycieczka do schroniska Samotnia

Wybierając Karkonosze zimą, co warto zobaczyć poza Śnieżką? Odwiedzenie Samotni to absolutny top, jeśli chodzi zarówno o najstarsze, jak i najbardziej klimatyczne schroniska w polskich górach. Pierwsze wzmianki o domku zbudowanym w Kotle Małego Stawu pochodzą z… 1670 roku, chociaż wtedy służył on jedynie okolicznym pasterzom. Gościnne pokoje dobudowane zostały dopiero na początku XIX wieku.

Dzisiaj oczom turystów ukazuje się drewniany budynek z 1934 roku. Wygląda jak zaczarowany zimą, kiedy biała kołderka ze śniegu doskonale kontrastuje z brązowymi deskami oraz niewysoką wieżyczką. Podczas mrozów dopełnieniem tej kompozycji jest zamarznięta tafla Małego Stawu (który wcale taki mały nie jest). Za to w nastrój grozy mogą wprowadzać, przyczepione do grani, nawisy śnieżne. To one są powodem pewnych niedogodności, jakie spotkają turystów rozpoczynających wycieczkę przy świątyni Wang. Ze względu na zagrożenie lawinowe, o tej porze roku zamykany jest, bowiem, szlak niebieski powyżej Domku Myśliwskiego.

Wyruszając w góry z centrum Karpacza, najlepiej podążać za żółtymi oznaczeniami szlaku prowadzącego z Białego Jaru do schroniska Strzecha Akademicka, a następnie zejść niebieskim szlakiem do Samotni. Do pokonania w jedną stronę jest około 5 km, co zwykle zajmuje mniej więcej 2 godziny (należy jednak liczyć się z tym, iż zimowe warunki mogą nieco spowolnić marsz). 

Wycieczka do schroniska Samotnia (1195 m n.p.m.) stanowi ciekawą opcję dla turystów mniej wprawionych w zimowych wędrówkach. Dobrze też sprawdzi się u osób, które  nie mają czasu, by wdrapać się na grań lub obawiają się porywistego wiatru. Zwieńczeniem zimowego spaceru może być wizyta w tutejszym bufecie, pozwalającym się ogrzać i w komfortowych warunkach coś przekąsić. Miejsce to słynie zarówno z sytych i smacznych posiłków, jak i doskonałych deserów. Legendą już jest wyśmienita szarlotka, która dostarcza piechurom sił na dalszą drogę.  

Karkonosze zimą – wycieczka do schroniska Luční bouda

Gdzie jeszcze można się wybrać, gdy chce się poznać Karkonosze zimą? Dobrym pomysłem będzie również odwiedzenie naszych sąsiadów, czyli wejście na czeską  część  pasma. Doskonałą alternatywą dla obleganej przez turystów Śnieżki jest Luční bouda (czyli po naszemu Łąkowe Schronisko). Obiekt ten wzniesiony został na malowniczej Białej Łące (1410 m n.p.m.) – stąd jego nazwa. Od „Domu Śląskiego” dzieli go około 2,5 km drogi (dojście niebieskim szlakiem), a idąc od tzw. Spalonej Strażnicy trzeba pokonać zaledwie kilometr (najpierw szlakiem czerwonym, potem żółtym).

To okazałe schronisko (a właściwie już górski hotel) nie może się pochwalić aż tak długą historią, jak wspomniana wcześniej Samotnia. Najstarsza część kompleksu pochodzi, bowiem, z końca XIX wieku. Co ciekawe wcześniej na tym surowym płaskowyżu znajdowała się niewielka osada, składająca się z kilku chat. Co ciągnęło osadników w wysokie Karkonosze? Przed wiekami góry dawały schronienie ludziom, którzy chcieli uniknąć rabunku ze strony wojsk uczestniczących w wojnie trzydziestoletniej oraz prześladowanym protestantom.

Schronisko Luční bouda to dziś obowiązkowy punkt wycieczek organizowanych przez miłośników dobrego piwa. Od roku 2012 działa tutaj browar Paroháč – ponoć najwyżej położony tego typu obiekt w Europie Środkowej. Nietypowe umiejscowienie jest zresztą powodem, dla którego musiał zostać zmodyfikowany… sposób produkcji złocistego trunku.

Wszystko przez niższe ciśnienie atmosferyczne, które sprawia, że gotowana woda wrze już przy temperaturze 94°C. Jak smakuje piwo produkowane przy użyciu karkonoskiej wody i wedle oryginalnej receptury? Tego trzeba doświadczyć osobiście. Na zimową wycieczkę do czeskiego schroniska z minibrowarem warto zarezerwować sobie cały dzień. Trasa z Białego Jaru liczy ponad 7 km (w jedną stronę), a jej pokonanie może zająć około 3 godzin.

Karkonosze zimą – Słonecznik i Pielgrzymy

Karkonosze zimą to także skałki, które być może znasz z letnich wędrówek. O tej porze roku prezentują się jednak zupełnie inaczej. Oblepione śniegiem, zyskują nową, bardzo interesującą formę. Popularnym motywem wielu zdjęć jest Słonecznik dumnie wznoszący się nad Kotliną Jeleniogórską.  Nazywany bywa też Diabelskim Kamieniem, gdyż niektórzy rozpoznają w nim postać rogatego jegomościa. Ten wysoki na 12,5 metra, granitowy twór, już sam w sobie może być celem atrakcyjnej wycieczki. Warto jednak dołożyć starań, bo  ciekawych miejsc  po drodze można znaleźć o wiele więcej, a cały spacer może przybrać  formę praktycznej pętli. 

Chcesz poznać Karkonosze zimą? Co warto zobaczyć poza Śnieżką? Wystartuj  z Białego Jaru i  kieruj się najpierw oznaczeniami niebieskiego szlaku, który przeprowadzi Cię przez Karpacz. Górska część trasy tak naprawdę zacznie się za kościółkiem Wang. Delektując się pejzażami, pamiętaj, by nie przegapić skrzyżowania na Polanie (1067 m n.p.m.). Tam wybierz szlak żółty, prowadzący właśnie do Słonecznika. Po drodze czeka Cię inna gratka – granitowe skałki zwane Pielgrzymami. Najwyższe z nich sięgają 25 metrów i prężą się ponad koronami tutejszych drzew.

Żółte oznaczenia wyprowadzą Cię na grań, przez którą wiedzie szlak czerwony. Jego zimowa wersja – oznaczona tyczkami – nieznacznie różni się od wariantu letniego, który przebiegał zbyt blisko przepaści, by taki spacer można było uznać za bezpieczny. U stóp będziesz mieć dwa polodowcowe kotły: Wielkiego i Małego Stawu. Tak malownicze widoki zasługują na to, by uwiecznić je na fotografii. Podobnie zresztą, jak pejzaż z górującą nad płaskowyżem Śnieżką  Jeśli wybierasz się w Karkonosze zimą, ten motyw – rzecz jasna – także jest obowiązkowy. 

Powrót do Białego Jaru ułatwią Ci niebieskie, a następnie żółte, oznaczenia szlaku. Po drodze możesz zrobić sobie przerwę „regeneracyjną” w Schronisku Strzecha Akademicka. Tak zaplanowana trasa ma około 15 km, a pokonanie jej w normalnych warunkach powinno zająć około 5 godzin. W razie zmęczenia czy oszczędności czasu możesz jednak ułatwić sobie zadanie, korzystając z wyciągów. 

Karkonosze zimą – a może przejście prawie całej grani?

Przejście granią Karkonoszy z Karpacza do Szklarskiej Poręby to przygoda, o jakiej marzy niejeden miłośnik górskich wędrówek. Trasa liczy około 30 km i pokonanie jej w jeden dzień teoretycznie jest możliwe, chociaż nawet przy dobrych warunkach zająć to może  aż 10 godzin. Zimową porą, rzecz jasna, rośnie skala trudności takiego przedsięwzięcia, więc lepiej nie porywać się z motyką na słońce.

Bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie rozbicie takiej wycieczki na dwa dni. Nocleg najlepiej jest zaplanować w połowie trasy, czyli na Przełęczy Karkonoskiej (np. w Schronisku Odrodzenie). Należy pamiętać o tym, że Karkonosze zimą pełne są różnego rodzaju obejść, a wiele szlaków jest zamkniętych. Dla własnego bezpieczeństwa warto podążać za tyczkami wyznaczającymi zimowe warianty tras, niż iść „na pamięć” ścieżką letnią. 

Jeśli zabawy nie popsuje Ci gęsta mgła, po drodze miniesz wiele miejsc, z których widoki  zapierają dech w piersiach. Największe wrażenie powinny zrobić na Tobie zjawiskowe Śnieżne Kotły (które w białej szacie jeszcze zyskują na atrakcyjności) oraz górująca nad Szklarską Poręba, Szrenica.

Karkonosze zimą – po wysiłku należy się wypoczynek!

Zimowe aktywności w górach dostarczają wielu emocji oraz pozwalają się nieźle dotlenić. Jednak taka dawka wrażeń w ciągu krótkiego wciąż dnia, może sprawić, iż będziesz potrzebować… solidnej porcji wypoczynku. W Willi Dąbrówka możesz liczyć na spokój i super wygodne łóżko w bardzo atrakcyjnej cenie. Świetne położenie, blisko centrum Karpacza i węzła szlaków w Białym Jarze, zdecydowanie ułatwi Ci planowanie kolejnych wojaży. Karkonosze zimą są naprawdę zjawiskowe, więc jesteśmy pewni, że na jednej wycieczce się nie skończy.